Niestety po raz kolejny piszemy o sytuacji, gdzie wykonane prace mające zapewnić bezproblemowy dostęp do miejsca użyteczności publicznej wszystkim osobom z niepełnosprawnościami zostały źle zaplanowane.
Błędny zjazd
Taka sytuacja zdarzyła się w Białymstoku po wybudowaniu nowego tunelu pod torami w ramach zmian w okolicach dworców. Sam tunel nie jest tutaj problematyczny, ponieważ posiada dwa zejścia od strony centrum miasta i zastąpił kładki ponad torami, na które wcześniej trzeba było wspinać się, aby dostać się na dworzec kolejowy. Bardzo szybko okazało się, że to miejsce sprawia problem osobom z niepełnosprawnościami ruchowymi. Czytelnicy Kuriera Porannego powiedzieli: „Nie da się bezpiecznie zjechać do tunelu na wózku inwalidzkim. Zjazd jest stromy, nie spełnia wymagań stawianych pochylniom, na których powinny być dwie poręcze tak ustawione, by osoba na wózku jechała między nimi i mogła się ich chwycić. Tu można się rozpędzić i liczyć, że nie uderzymy w ścianę”.
Do sprawy odniosło się miasto, które powiedziało, że w przypadku osób na wózkach inwalidzkich „Tak właśnie miało być”, argumentując, że tunel jest elementem większej całości, ale jeszcze nieskończonej. Docelowo w tym miejscu mają się pojawić windy i dlatego przy pochylniach nie wykonano poręczy zabezpieczających z obustronnymi pochwytami. Do momentu zakończenia prac takie osoby mają korzystać z przejścia na poziomie szyn.
Nie rozumiemy, dlaczego przy planowaniu budowy takich podjazdów nie zostały uwzględnione potrzeby osób z niepełnosprawnościami ruchowymi, które mogłyby bez problemu tamtędy dostawać się na stację kolejową.
Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach pod tym postem.